Moc oczekiwań - dziecko jest takie, jak...
Kluczową rolą w rozwoju człowieka jest więź. Jesteśmy zależni od naszych opiekunów, nie tylko w bezpośrednim, najbardziej pierwotnym znaczeniu, w zaspokojeniu podstaw bytowych, ale również poprzez krajobraz emocjonalny, w którym żyjemy. Osobowość człowieka kształtuje się w środowisku uczuć i tak jak rośliny potrzebują słońca i wody, tak każdy z nas potrzebuje odżywczych i wzmacniających relacji. Troskliwa uwaga pozwala rozkwitnąć człowiekowi. Podchodząc świadomie do naszego rodzicielstwa warto zwrócić uwagę na nasze oczekiwania, gdyż są one podstawowe w tworzeniu się samooceny dziecka. Każdy z nas stara się być jak najlepszym rodzicem i również wszyscy popełniamy błędy, bo przecież nie jesteśmy nieomylni. Na szczęście uczymy się przez całe życie, a uświadomienie sobie, co i jak możemy ulepszyć służy nie tylko nam samym, ale całemu najbliższemu systemowi, w którym żyjemy- naszej rodzinie. Warto więc przyjrzeć się bliżej „o co chodzi” z tymi oczekiwaniami?
Znamy nasze dzieci najlepiej na świecie, ale czy zauważamy jak szybko zmieniają się i czy warstwa naszych oczekiwań oraz wymagań nie zaburza obrazu? Czasami też kalka naszych osobistych doświadczeń z dzieciństwa nie pozwala nam w pełni dostrzec, kim naprawdę jest ten odrębny, młody człowiek? Zwłaszcza w trudnych sytuacjach... upraszczamy, doczepiając etykietki: „niegrzeczny”, „nie potrafi się zachować”, „bałaganiarz”, „taka chłopczyca”, „wrażliwiec” „pyskata”, „tchórz”, „trudne dziecko”, „męczybuła”. W takich momentach zapominamy, że słowo rodzica jest bardzo ważną informacją dla dziecka, rodzic jest autorytetem, na bazie jego przekonań dziecko buduje samoocenę. Każdy z nas pragnie, by nasze dzieci dobrze radziły sobie w życiu.. zatrzymajmy się zatem, zanim kolejny raz powiemy np.: „Nie potrafisz nawet...?”, „Jesteś zapominalska..” Często głęboko zakorzenione w procesie rośnięcia etykiety z dzieciństwa utrudniają budowanie relacji w dorosłym życiu, przeszkadzają w rozwoju zawodowym.
Biegnąc zauważamy mniej.. codzienny pośpiech i nadmiar obowiązków również nam nie pomaga. Może więc w tej nowej sytuacji, gdy więcej czasu jesteśmy razem w rodzinach, możemy uwierzyć w sprawczą moc naszych słów i popracować nad przekonaniami oraz nad pozytywną komunikacją. Siłę naszych oczekiwań określa się jako samospełniająca się przepowiednię. Jest to mechanizm psychologiczny, polegający na tym, że przekonania rodziców na temat dziecka przekładają się na to, jak ono się zachowuje. Nasze przekonania mają wielką moc! Jeśli wierzysz, że masz do czynienia z tzw. „trudnym dzieckiem”, najprawdopodobniej masz rację, może nawet problem się wzmacnia, bo sami się do tego przyczyniamy. Przykładowa sytuacja - dziecko coś „nabroiło”; w konfrontacji, w emocjach przechodzi na fazę stanowczego „Nie!”- następuje trudna i ważna chwila, gdy często nie radzi sobie z emocjami, trzaska drzwiami, rozrzuca zabawki i zachowania te mogą wyprowadzić z równowagi. Gdy interweniujesz, dziecko nie słucha, masz wrażenie, że robi Ci na złość, dochodzisz do wniosku, że trafiłeś na uparciucha, etc.. kiedy w ten sposób zaczynasz myśleć- interpretacja zachowania dziecka zmienia twoją postawę - poświęcisz mu mniej czasu, rzadziej dostrzeżesz jego małe sukcesy, gdy rozmawiasz, odsuniesz się o kilka centymetrów, na twarzy pojawi się wyraz negatywnych emocji. Nasze mózgi komunikują się ze sobą i wystarczy chwila, by mózg dziecka odebrał komunikat - „Nie jestem dla niej/niego dość dobry”. Jeśli zaczniesz wierzyć, że Twoje dziecko jest trudne, leniwe, pyskate, roztrzepane... często tak się staje. Zachowanie dziecka staje się odpowiedzią na oczekiwania i etykiety, które nadaje najważniejsza osoba - rodzic. Dziecko chcąc z tobą współpracować, staje się takim, jakim je postrzegasz.
Co zatem możemy zrobić, by nie „etykietyzować” dzieci, by wzrastało w swoim pełnym potencjale i poczuciu wartości? Możemy wiele ;):
-
obdarzać dziecko niewartościującą uwagą,
-
doceniać jego wkład i wysiłek włożone w zadanie, a nie jedynie efekt,
-
dostrzegać potrzeby i intencje,
-
uczyć wyrażać swoje zdanie i uczucia,
-
zapraszać do współpracy, by miało okazję wzbogacać nasze życie,
-
szanować wybory i decyzje,
-
akceptować wszystkie (!) emocje (wskazując sposoby radzenia sobie z nimi)
Im bardziej dziecko czuje się kochane i szanowane, im bardziej dostrzega, że wszystko, czym nas obdarowuje, postrzegamy w kategoriach daru, a nie tylko trudu i poświęcenia, im częściej doświadcza, że jest dla rodziców wartością, tym mocniejsze stanie się jego poczucie własnej wartości. Naturalnie i proporcjonalnie będzie też prawidłowo rozwijać się wiara we własne możliwości. Dzięki temu mamy szansę, by stało się wartościowym człowiekiem o mocnym poczuciu własnej wartości, które nie będzie na tyle chwiejne, by szukać oparcia w zewnętrznych opiniach. Czyli konkretnie- Jak uwolnić się od nadawania dziecku etykiet?
-
Wyrzuć ze swojego słownika słowa „zawsze” i „ nigdy”- powodują błąd generalizacji. Nawet jeśli często występują niepożądane sytuacje szukaj wyjątków, lepszej perspektywy.
-
Nie zaczynaj zdania od „Ty jesteś..”- to wstęp do dawania etykiet. Zarówno te negatywne jak i pozytywne osadzają potencjał dziecka w sztywnych ramach.
-
Opisuj zachowanie dziecka, zamiast je oceniać. - Przykład: „Michał nie panuje nad swoimi emocjami”- (nadawanie etykiet) zamień na „Michał trzasnął drzwiami pokoju po tym, jak zabroniłam mu grać na komputerze”. (opis sytuacji)
-
Postaw się w sytuacji dziecka. Zadaj sobie pytanie, „dlaczego?”. Może to, że ma bałagan w pokoju wynika z tego, że jest zmęczony, może ma zbyt dużo rzeczy, może organizuje ważny element zabawy..
-
Aktywność z gwiazdką :)- Pisz pamiętnik- uważna praca dostrzegania nawet niewielkich zmian- krótkie zapiski, anegdotki, prace plastyczne, która pokaże nam proces zmian, a po czasie będzie piękna rodzinną pamiątką.
Czas na ćwiczenia:
1. Kiedy moje dziecko było małe... Znajdź chwilę, usiądź wygodnie, przypomnij sobie moment narodzenia swojego dziecka, zobacz jego delikatność, przypomnij sobie jak się wtedy czułaś.. Przywołaj radość, spokój, zachwyt, nad tą cudowną istotką. Zauważ teraz, że to ta sama osoba. Czy potrafisz dostrzec w Twoim dziecku skarb, który nadal ma w sobie tę wrażliwość, bezbronność. Akceptuj w dziecku niezwykłą osobę w swoim życiu.
2. Moje dziecko lubi...Oceny i etykiety sprawiają, że stajemy się więźniami własnej perspektywy. Spróbuj uważnie przyjrzeć się swojemu dziecku. Odpowiedź sobie na pytania (postaraj się, by opis był jak najbardziej konkretny i obiektywny).
Jak wygląda moje dziecko? Co lubi robić? Co sprawia mu przyjemność?
Jakie ma zainteresowania? Jak spędza czas? Co robi popołudniami? Jak sobie radzi w szkole?
Jak brzmiało najciekawsze pytanie, które mi ostatnio zadało?
Czym mnie ostatnio zainspirowało? Które jego słowa i działania dały mi do myślenia?
3. Daj się zaskoczyć! Przypomnij sobie sytuację, w której Twoje dziecko Cię zaskoczyło, może jakąś wyjątkowo celną refleksją, trafną uwagą, nową umiejętnością. To ćwiczenie pokazuje, zarówno to, jak dziecko uczy się od nas, ale również to, jak wiele my uczymy się od dzieci. Dzięki temu obdarowaniu zyskujemy nowa perspektywę, możemy świeżo spojrzeć na świat. Odkrywamy, rozwijamy się :)
„Zachęcaj i wspieraj swoje dzieci, ponieważ są takie, jakie wierzysz, że są!” Lady Bird Johnson „Sposób, w jaki mówimy do naszych dzieci, staje się ich wewnętrznym głosem”. Peggy O' Mara
Pamiętajmy o tym!!!
Katarzyna Dyga- Szymonowicz
Bibliografia:
„Dodaj mi skrzydeł” J. Steine- Kalembka
https://deon.pl/inteligentne-zycie/dziecko/moc-slowa-rodzicow-w-zyciu-dzieci,367315 https://dziecisawazne.pl/czym-samoocena-rozni-sie-od-poczucia-wlasnej-wartosci/